poniedziałek, 6 grudnia 2010

Mikołajowo i bałwaniasto

Było tak.
Najpierw do okna Krysi dobijał się jakiś bałwan.
Potem niejaki Mikołaj znalazł sobie jelenia, a właściwie dwa łosie, które wykonały za niego całą białą robotę i na placyku przed szkołą , ku uciesze gawiedzi,pojawił się renifer oraz jego koleś z marchewkowym nosem ;-)

1 komentarz:

  1. Biała robota... he he... no genialny jest ten Mikołaj :)

    OdpowiedzUsuń